Odkąd potraktowałam ściany gładzią szpachlową, pokazują mi swoje trądzikowate lica. Nadstawiają swe nierówności i tatuaże.

Tak tak, tylko wstanę z tej podłogi. Co się od niej odkleję, zaraz znów wracam do parteru.

Zanim odważę się na wspinaczkę na Himalaje moich ścian, żeby zalśniły śnieżną bielą, jeszcze się raz położę, jeszcze raz zapłaczę, żeby już tak nie dławiło.

jeszcze tylko się pomodlę

jeszcze tylko przytulę kota

jeszcze tylko umaluję usta

a potem już naprawdę zacznę umieć żyć

W tym samym czasie między życiem a śmiercią leży Ewa w puchu anielskich skrzydeł

na złość umiera i nie w porę

w tym samym czasie mój tata cieszy się ze swoich szczupłych nóg,

W tym samym czasie pada deszcz

w tym samym czasie znajduję bratnie dusze

w tym samym czasie tak trudno czasem rozmawiać

ale jestem